3/11/2014

Mówi się, że żyjemy milion razy lepiej niż nasi rodzice, mamy wszystko, czego tylko zapragniemy i praktycznie nie musimy nic robić. Dlaczego więc jednak wciąż czymś się zamartwiamy i popadamy w stany gorsze nawet od smutku? Zapraszam na skrót tego, co dręczy dzisiejszych nastolatków.

1. BRAK AKCEPTACJI SWOJEGO CIAŁA
To zagadnienie dotyczy właściwie nie tylko nastolatków, ale to głównie w tym wieku zaczynamy się mocno przejmować swoim wyglądem. I tak, na początku chcielibyśmy mieć tu nieco mniej, tam więcej, a potem to zaczyna się przeradzać w jeszcze gorszą nienawiść do swojego ciała. Żeby tego było mało, w Internecie, telewizji i wszędzie, gdzie tylko się da, widzimy szczupłe, a zazwyczaj makabrycznie chude, długonogie kobiety. Wtedy zaczynamy się zamartwiać i najchętniej zapadlibyśmy się pod ziemię. Tu pojawiają  się zaburzenia odżywiania, a w drastycznych przypadkach anoreksja lub bulimia. Ok, nadwaga nie jest niczym dobrym, ale nie dajmy się zwariować! Po pierwsze zastanów się, czy rzeczywiście ją masz, oblicz swój wskaźnik BMI (bardzo łatwo znajdziecie go w Google). Może po prostu wystarczą ćwiczenia na rzeźbę Twojego ciała, a waga jest w porządku. Jeśli rzeczywiście chcesz zgubić kilka kilogramów i jest to pomysł uzasadniony, zacznij przede wszystkim uprawiać jakieś sporty. Rozpocznij zdrowe odżywianie, ale pamiętaj ,by zjadać pełnowartościowe posiłki i spożywać tyle kalorii, ile powinieneś. Jedz mniej, lecz częściej. Dobrze byłoby zasięgnąć porady dietetyka. Jeśli natomiast uważasz, że masz za mało ciałka również "tyj" z rozwagą i poradź się specjalisty. W przypadku, gdy podejrzewasz u siebie lub kogoś ci bliskiego, zaburzenia odżywiania, niezwłocznie skontaktuj się ze specjalistą! 

Przede wszystkim jednak nie daj wyobrażeniom o idealnym ciele zabrać ci radości życia! Figura perfekcyjna nie istnieje. Jesteś piękny/piękna na swój sposób, nawet gdy nie wyglądasz jak modelki z pierwszych stron gazet! :)

2. "CIĘCIE SIĘ"


"Moimi przyjaciółkami są żyletki, mają bardzo ostre języki."


To chyba najpopularniejszy cytat z filmu "Sala Samobójców" w Internecie, niestety. Coraz więcej z nas ucieka od natłoku problemów do czegoś, co potem staje się jeszcze większym problemem. Okaleczanie odbywa się zazwyczaj za pomocą żyletki, jednak są różne pomysły i przypadki. Osoby z tym zaburzeniem twierdzą, że ból fizyczny przynosi im ukojenie. Zaczyna się od małego nacięcia, potem tworzy się już coraz większe rany. Uzależnia się od bólu. W niektórych przypadkach samookaleczanie może prowadzić do prób odebrania sobie życia. Nie lekceważmy tego problemu i próbujmy pomagać osobom  z takimi właśnie zaburzeniami! Niezwłocznie trzeba udać się do odpowiedniego specjalisty, bo potem może być już za późno! Jak rozpoznać, że ktoś się tnie? Nacięcia zazwyczaj znajdują się na nadgarstkach i o ile  zimą i jesienią  można je ukryć pod długimi rękawami, to w lecie są już raczej nie do ukrycia. Aha, oczywiście, zdarzają się takie sytuacje, że nastolatkowie tną się dla szpanu, "bo ktoś tak robi i ja też chcę". Nie róbmy z tego kolejnej, głupiej mody! Na wszelkiego rodzaju portalach typu Facebook, Ask itd. multum z nas udostępnia zdjęcia ran i nacięć. Po co? Nie róbmy trendu z czegoś, co zagraża życiu i zdrowiu, a także szpeci nasze własne ciała!


3. UZALEŻNIENIE OD KOMPUTERA, INTERNETU, GIER, KOMÓRKI.
Wszystko jest dla ludzi, również internet i gry, ale gdy jest głęboka noc, a Ty nie śpisz, bo "level sam się nie wbije", to powinieneś zastanowić się, czy przypadkiem nie jest to uzależnienie!

Categories:

0 komentarze:

Prześlij komentarz

pusty obrazek na przerwe!