3/13/2015

   Chciałabym napisać dzisiaj o książce, która myślałam, że będzie bardzo nieprzyjemna, a pozytywnie zaskoczyłam się. Powinnam uprzedzić jednak, że nie każdemu może przypaść do gustu. Nie jest ona napisana językiem młodzieżowym, lekkim i przyjemnym, lecz dosyć specyficznym, wyrafinowanym i charakterystycznym dla romansideł z XIX wieku.


   Mowa tu o najpopularniejszej książce Jane Austen pt. „Duma i uprzedzenie”.

 W niej państwo Bennet, a właściwie pani Bennet, uporczywie poszukuje dla swoich pięciu córek kandydatów do małżeństwa. Akcja skupia się na dwóch najstarszych i jednocześnie najatrakcyjniejszych  dziewczętach– Jane i Elizabeth. Są swoimi powierniczkami, doradzają sobie w miłosnych rozterkach, bardzo często Elizabeth musi upominać starszą siostrę, że za bardzo ufa ludziom i uważa ich za tak dobrych, jak ona sama.
   Kiedy zaczynałam czytać tę książkę zastanawiałam się, po co to robię, skoro to jest takie denne, ale z czasem dostrzegałam to, co autorka chciała pokazać - to, jak często oceniamy innych po wyglądzie, co jak widać, nie zmienia się od wielu lat. W walce o serce Elizabeth walczy dwóch zażartych wrogów, każdy przedstawia jej inną perspektywę ich waśni, a któremu z nich wierzy ? Oczywiście temu, który bardziej jej się podoba, choć nic bardziej nie wskazuje na to, że to on mówi prawdę. Pozornie tylko poboczną postacią jest matka panien, pani Bennet, jest jedną, ogromną"kumulacją złych cech i niezbyt wysokiego ilorazu inteligencji". Ocenia ludzi po statusie majątkowym i zaślepiona jest pragnieniem wydania córek za mąż. Nie zważa na to, że jedna z nich odrzuciła oświadczyny człowieka, którego nie kochała, i którego towarzystwo nie sprawiało jej żadnej przyjemności. Przeciwnością żony jest (na szczęście) pan Bennet, który całkowicie rozumiał postępowanie córki i ją popierał.
   Jak wspomniałam na początku, nie jest to książka uniwersalna i dla każdego, lecz namawiam do zmierzenia się z nią, gdyż jest to pozycja na tyle klasyczna, że zapoznanie się z nią jest wskazane! I naprawdę nie jest "pusta". :)
Zacznijmy od krótkiej 'lekcji historii'...

22 stycznia 1863 r. wybuchło w Polsce narodowe powstanie, nazwane, ze względu na miesiąc, w którym miało swój początek, powstaniem styczniowym. Polacy sprzeciwili się  rosyjskiemu terrorowi, dlatego też objęło ono tylko zabór rosyjski. Niestety, powstanie zakończyło się klęską, krwawym i nieludzkim potraktowaniem władz Rządu Narodowego, jak i ludności polskiej (również litewskiej). Mimo przegranej, powstanie to zapisało się wielkimi literami w historii Polski. Polacy pokazali swoją wolę walki i wykazali się duża odwagą oraz patriotyzmem.

Jako że jest to jedno z najważniejszych powstań zbrojnych w historii Polski, pani Marzanna Zagórska wraz z uczniami klas I, II i III, przygotowała przedstawienie, które upamiętniało 152. rocznicę powstania styczniowego. 

Oto krótka fotorelacja:


Oprócz uroczystej części artystycznej można było podziwiać, znalezione na terenie gminy Stanisławów, eksponaty:






pusty obrazek na przerwe!