6/26/2014

 Ten nostalgiczny tytuł mówi sam za siebie. Jak doskonale wszyscy wiemy przed nami koniec roku szkolnego. Z pewnością dla wielu jest to powód do świętowania, lecz ku zdziwieniu niektórych,znajdą się osoby, które są lekko skonsternowane. Mowa tu oczywiście o absolwentach szkół, do których też się zaliczam. Oczywiście nie wszyscy, lecz znaczna większość. Dzisiejszy artykuł chciałbym poświecić temu właśnie zagadnieniu, jak i ogólnym pojęciu końca "czegoś".





 Już za niecały tydzień zakończy się jedna z najbardziej męczących rzeczy w życiu młodego człowieka. Szkoła. I nastąpią długo wyczekiwane wakacje. Będzie to czas na zregenerowanie sił, nadrobienie zaległości w przyjemnościach i ogólnie czas, w którym można, choć na moment, zapomnieć o szkole. Jest to też koniec pewnego małego etapu w naszym życiu. Z roku na rok stajemy się coraz bardziej dojrzali a twarde dorosłe życie coraz to mocniej zagląda nam w oczy. Jest to okres podsumowania tego, o co walczyliśmy cały ten rok i być może wyciągnięcia wniosków, które pomogą nam w przyszłości. Ogólnie rzecz biorąc, mamy bardzo ciekawy moment w ciągu roku. Nareszcie to, na co czekaliśmy tak długo mamy w zasięgu naszych rąk i to dostaniemy na pewno. Aż się serce raduje na samą myśl o tych 2 miesiącach spokoju, chociaż od jednej rzeczy, jaką jest szkoła. Jak zagospodarujemy ten czas ,zależy w głównej mierze od nas i warto, by nie był to czas zmarnowany i żebyśmy oprócz odpoczynku otrzymali coś więcej. 




 Jednak nie o tym chciałem dziś napisać. Na wstępie chciałbym uprzedzić młodszych lub starszych czytelników, których ten problem jeszcze nie dotyczy, lub mają już go za sobą, o tym, że będę mówił w imieniu swoim i innych absolwentów. Otóż moi drodzy, jeśli tak się dogłębnie zastanowić kończy się pewien rozdział w naszym życiu. Niezależnie z jakiej perspektywy spojrzymy na tę sytuację - czy szkoda nam opuszczać szkołę, czy wręcz na odwrót - warto zauważyć, że coś, co zajmowało jakąś część naszego życia kończy się. I właśnie w tym momencie mamy do czynienia z ironią losu. Z reguły bywa, że dopiero pod sam koniec czegoś zauważamy, ile ciekawych rzeczy mieliśmy tuż na wyciągnięcie ręki. Zaczynamy rozumieć, że ci ludzie, z którymi spędziliśmy tyle czasu ,oczywiście nie zawsze w zgodzie, znikają w jakimś sensie. Z pewnością będziemy mieli kontakt z pewną liczba osób, ale to już nie będzie to samo. 


 Nie należy zapominać o osobach, które te lata przeżyły jako mękę i nie mogły doczekać się końca. Jednak, gdy przyjdzie ten długo wyczekiwany koniec i zaczynamy sobie uświadamiać, że  naprawdę już jest koniec, niektórych nagle ogarnia swego rodzaju oświecenie, że jednak może trochę szkoda, że to już. No, ale są i tacy, co pomimo tego z optymizmem patrzą w przyszłość, pozostawiając za sobą przeszłość i pełni wrażeń czekają na to, co im los przyszykował. Jeśli chcemy ich nazwać niewdzięcznikami lub ludźmi bez uczuć, to byłoby bardzo szkaradne. Każdy człowiek to indywidualność, która żyje i przeżywa różne sprawy na swój własny sposób, dla niego najlepszy.

 Nieważne jednak, którą wybierzemy drogę radzenia sobie z tą utratą - jedno jest pewne. Jak wcześniej wspominałem, doświadczamy uczucie końca pewnego rozdziału w naszym życiu. Nie wiem, czy to będzie pocieszeniem czy nie, ale to jest dopiero początek. Życie uczy nas, jak przeżywać rozstania i końce różnych kwestii, które były dla nas ważne. Przed nami jeszcze trochę lat w następnych szkołach, potem być może studia, a już dalej to praca ,rodzina i różne przygody z tym związane. Jednym słowem- to dopiero początek pełnej wybojów drogi, w której czeka na nas dużo więcej i mocniejsze uczucia, starty. Brzmi obiecująco,nieprawdaż ?

 Tym samym pragnę zwrócić uwagę starszych i młodszych, których prosiłem o dystans. Wyżej opisane myśli mają charakter uniwersalny. Albowiem nieważne czy mamy lat 10 czy 60 i tak doświadczymy uczucie końca. Bo czym jest ten koniec ? Według mnie to  moment, w którym czasem z przyczyn niezależnych od nas, a czasem i z naszej inicjatywy, różnej wielkości etapy w życiu znikają. Czy to dobra książka czy wielka miłość, kiedyś musi się to zakończyć. Sposobów, w jakich można coś zakończyć jest naprawdę wiele- czasem nawet te najbardziej straszne. Niestety, częściej bywa tak, że tzw. siła wyższa decyduje o potrzebie końca. Jedyne chyba co my możemy zrobić, to upewnić się, że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by przeżyć te chwile jak najlepiej. W szczególności w życiu, bo życie to nie książka, drugi raz nie powtórzymy . 

 Reasumując nasze smutne, ale jakże pouczające rozważania należy sobie uświadomić jedno. Nie należy obawiać się końca. Jeśli te chwile były naprawdę wspaniałe to my je zapamiętamy i będziemy umieli się nimi cieszyć później. Nic nie trwa wiecznie ,a czasem lepiej zejść ze sceny w pełni blasku, a nie wtedy, kiedy wszystko już nie ma sensu. Odnosząc się na chwilę do zagadnienia szkoły, postarajmy się te ostatnie chwile przeżyć jak najlepiej i jak najwięcej zapamiętać. Jeśli czegoś pragnęliśmy cały ten czas, a tego nie zrobiliśmy, czas najwyższy to uczynić, a jeśli tego nie uczynimy to tylko nasza wina. Dla tych, którzy nie mogą pogodzić się z utratą różnych rzeczy powiem tylko jedno . Czasami coś się musi skończyć, aby coś wspanialszego mogło się zacząć.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

pusty obrazek na przerwe!